Hala Targowa

BURSZTYN to substancja organiczna, żywica kopalna drzew iglastych. Jego inne nazwy to sukcynit (łac. mocz rysia), jantar, amber, bernstein czy też złoto bałtyku.

Znanych jest około 60 odmian bursztynu, które zależą od miejsca powstania. Najstarsze pochodzą z Kanady, a najmłodsze, niezaliczane w zasadzie do bursztynów pochodzą z Ameryki  Południowej, Afryki, Australii i Nowej Zelandii. Największe, znane obecnie złoża bursztynu, szacowane na 90% całych zasobów światowych znajdują się w obwodzie kaliningradzkim. Bursztyn bałtycki, ze względu na największą zawartość kwasu bursztynowego jest najtwardszy i co za tym idzie najbardziej podatny obróbce jubilerskiej, stąd jego wielka popularność.

Na terenach dzisiejszej Skandynawii i północnej Polski, 40 milionów lat temu rósł tropikalny las, miały miejsce silne erupcje wulkanów, które wyrzucały w powietrze tony pyłu wulkanicznego, tym samym powodując wytworzenie klosza nad północną Europą oddzielającego ziemię od słońca. Pod tą kopułą drzewa obficie żywicowały. Żywica spływała do rzeki Eridan (znanej z greckiej legendy o powstaniu bursztynu). Klimat z bardzo ciepłego ulega ochłodzeniu na przestrzeni milionów lat, aż do całkowitego zlodowacenia. Nasza żywica leżała miliony lat w wodzie, potem pod lodem, twardniała, aby już tysiące lat przed naszą erą zachwycać ludzi swoim pięknem.

Kiedy żywica miliony lat temu płynęła po konarach drzew, dzięki swojej lepkości stała się pułapką dla małych owadów, czasami płazów oraz pyłków roślinnych, a także samych roślin. Takie bursztyny, które zawierają w sobie owady lub rośliny nazywamy inkluzjami. Dzięki inkluzjom możemy zobaczyć jak wyglądało życie  miliony lat temu, ponieważ maleńkie owady nie zachowałyby się w formie skamieliny.

Bursztyn ma różne kolory od białego do czerwonego czyli koniakowego, poprzez zielony i fioletowy. Zróżnicowanie kolorystyczne zależało od stopnia wchłoniętych zabrudzeń i gazów. Na przykład bursztyn zielony zawdzięcza kolor bagnu, w którym przebywał przez lata, gdzie dochodziło do procesów gnilnych.

Starożytnym Rzymianom najbardziej podobał się odcień czerwony, który wyglądał jak płomień ognia. Bryłka bursztynu była w Rzymie warta więcej niż zdrowy i silny człowiek. Ciężar właściwy bursztynu jest większy niż wody, dlatego w słodkiej wodzie bursztyn tonie, jednak wystarczy mocno posolić wodę, a będzie unosił się na powierzchni. Przy potarciu ładuje się ujemnie i przyciąga małe drobinki jak magnes, dlatego starożytni grecy nazwali go elektron. Bursztyn jako substancja organiczna jest łatwopalny, stąd jego niemieckojęzyczna nazwa bernstein, czyli „płonący kamień.” Bursztyn od zarania dziejów wzbudzał zainteresowanie ludzi swoimi właściwościami, dlatego najstarsze amulety, przedstawiające zwierzęta archeolodzy odkryli już w epoce neolitu. Nie inaczej było w starożytności. Bardzo szybko powstały szlaki handlowe z Akwilei w Imperium Rzymskim, na północ Europy, do Morza Bałtyckiego.

W I wieku naszej ery tereny dzisiejszego Pruszcza Gdańskiego rozciągały się nad słonym jeziorem lagunowym, połączonym z Bałtykiem i zamieszkiwane były przez plemiona Gotów, które tutaj zajmowały się między innymi połowem bursztynu. Między kupcami z Rzymu, a Gotami dochodziło do wymiany handlowej, a mieszkańcy tych terenów zdając sobie sprawę z wartości bursztynu skutecznie się targowali. Dla tutejszych plemion w tym czasie pieniądze nie miały wartości handlowej, czasami po wybiciu w monetach otworów robiono z nich naszyjniki, złote cesarskie monety przetapiali i wykonywali z nich przepiękną biżuterię ale dominował handel wymienny. O tym co przywozili kupcy wiemy z wykopalisk.

Każdy może poczuć się jak archeolog – zachęcamy do wykopalisk w naszej piaskownicy a kto wie, co uda się tam znaleźć.